czwartek, 12 lipca 2012

Turnus rehabilitacyjny

Pół roku temu dowiedzieliśmy się o letnim turnusie rehabilitacyjnym, który organizuje ośrodek, w którym mamy rehabilitację logopedyczną. Zdecydowaliśmy się na wyjazd całą rodzinką, bo to dwa tygodnie stymulacji dla Małej - ważna sprawa. No i jesteśmy. Dziś drugi dzień turnusu. Jakoś się ogarniamy, dzielimy zajęciami i przyzwyczajamy do napiętego planu. Pogoda, jak to nad polskim morzem, bez rewelacji, ale dzieciaki zafascynowane morzem, piaskiem i innymi atrakcjami. Warunki przerażające, jak na XXI w. Zaczęliśmy się nawet zastanawiać, czy mamy jakieś wygórowane wymagania, ale okazuje się, że to nie tyko my jesteśmy rozczarowani tym, co ośrodek sobą prezentuje. Zajęcia dla dzieci zorganizowane wzorowo. Mała dość zmęczona, więc nie zawsze chce współpracować, ale to kwestia kilku dni(tak myślę) i przyzwyczajenia się. Ciągle coś nowego, ciągle coś się dzieje, a wcześniaki to męczy, myślę, że bardziej niż inne Maluchy. Mimo wszystko Emi jest bardzo dzielna, chętna poznawania nowych rzeczy, nowych zabaw, nowych dźwięków. Nie zabraliśmy wózka, bo się nie zmieścił i dobrze się stało, bo chusta zdecydowanie lepiej zdaje egzamin w nadmorskich warunkach:-) Czas jest bardzo zorganizowany, więc nie wiele jest czasu na relaks. Czekamy na weekend kiedy nie ma zajęć i można będzie troszkę odpocząć:-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz